Gdy Jakub Kurowski i Sylwia Kośmider-Kurowska rozpoczęli realizację swojego pomysłu wiele osób zastanawiało się czy jest sens tworzenia czegoś tak obcego w naszej przyrodzie. Czy to się przyjmie i czy ludziom spodoba się. Jak się okazało po latach pracy ogród japoński „Siruwia” nie tylko przyjął się ale niejako stal się jedną z wizytówek Karkonoszy. Dzisiaj niemal każda wycieczka zorganizowana odwiedza to miejsce. Można tu bowiem nie tylko odpocząć podziwiając wiele ciekawych gatunków roślin tak odmiennych od rodzimych ale także dowiedzieć się wiele z historii Japonii i samurajów.
Po ogrodzie można spacerować samodzielnie. Ma to sens gdy chce się spędzić tu nieco więcej czasu na podziwianiu piękna tego miejsca. Jednak gdy chce się dowiedzieć czegoś o tym jak takie miejsce powinno wyglądać i dlaczego akurat tak, warto na spacer udać się z przewodnikiem.
W ogrodach japońskich najważniejsza jest kompozycja, która ma swoje ściśle określone proporcje. Kolorowe kwiaty odwracają od nich uwagę zwiedzających, którzy często w pośpiechu nie są w stanie zauważyć ładu i harmonii występującej w ogrodzie.